wtorek, 1 października 2013

Raport m-commerce w praktyce 2013 - PEŁNA WERSJA

Zobacz pierwszy w Polsce raport na temat handlu mobilnego w 2013 roku. Znajdziesz w nim szczegółowe wyniki badań, analiz oraz komentarze ekspertów na temat m-commerce w Polsce, Europie i USA.



Pobierz go za darmo ze strony http://www.mGenerator.pl

piątek, 9 sierpnia 2013

M-commerce w praktyce 2013 - raport

Według najnowszych danych Polska ma wszelkie możliwe atuty, by stać się liderem w zakresie handlu mobilnego w tej części Europy. Już dziś 2 na 3 kupowane telefony są smartfonami, 5 milionów osób korzysta z internetu mobilnego, a na 1 mieszkańca średnio przypada 1,4 karty SIM. Według szacunków wartość rodzimego rynku m-commerce ma osiągnąć w tym roku 0,5 miliarda złotych. Mimo tak pozytywnych informacji, polskie sklepy internetowe nie są jeszcze gotowe na nadchodzące zmiany. Pełen obraz stanu polskiego handlu mobilnego przedstawia najnowszy raport platformy mGenerator.pl.

W USA 1 dolar zainwestowany w rozwiązania mobilne przynosi aż 20 dolarów zysku. Tylko w zeszłym roku konsumenci tym kanałem zakupowym wydali tam 8 miliardów dolarów. Najnowsze prognozy mówią, że w tym roku kwota ta wzrośnie do 12, a w 2015 może osiągnąć nawet 22 miliardy dolarów. Jednocześnie prognozuje się, że sprzedaż za pomocą urządzeń mobilnych będzie najdynamiczniej rozwijającym się kanałem dystrybucji. Europa Zachodnia również przeżywa prawdziwy boom m-commerce co 15 sekund ktoś robi zakupy za pomocą smartfona lub tabletu. W samych Niemczech przemysł odzieżowy zarabia w ten sposób co minutę 70 euro, Francuzi natomiast w tym samym czasie wydają 10 euro na usługi turystyczne.

W oczekiwaniu na rewolucję mobilną w Polsce
Bieżący rok przyniesie duże zmiany na rynku handlu mobilnego w Polsce. Jeszcze nigdy w naszym kraju nie było lepszych warunków do rozwijania sprzedaży w tym kanale. - 300 mln zł - to wartość zakupów przez urządzenia mobilne w 2012 roku w Polsce, włączając w to telefony komórkowe – mówi Tomasz Karolak, country manager w zanox. Według prognoz suma ta może się zwiększyć w tym roku nawet do 0,5 miliarda złotych. Równie optymistyczne dane przedstawia Michał Rokosz z Foodpanda.pl, serwisu do zamawiania jedzenia przez internet. - Obecnie już co 10-te zamówienie w naszej firmie realizowane jest przez aplikację mobilną. Jest to znacznie wyższy procent niż w większości krajów, gdzie obecny jest nasz serwis. Dodatkowo, użytkownicy zamawiający przez aplikację znacznie częściej ponawiają zamówienia, niż użytkownicy zamawiający przez stronę internetową. Klub zakupowy Stilago.pl informuje natomiast, że odnotował 35-procentowy wzrost odwiedzin z urządzeń mobilnych rok do roku. Mimo ciągle obecnego spowolnienia gospodarczego, Polacy coraz chętniej korzystają z mobilnego internetu. Według estymacji Gemius do końca 2013 roku, będzie on odpowiadał za 9 proc. całego ruchu w polskim internecie. Ten trend rozumieją firmy zza oceanu i już teraz przeznaczają 90 procent budżetów reklamowych na dostosowanie swoich serwisów www do wymagań urządzeń przenośnych. W Polsce też widać już pierwsze przejawy zmiany nastawienia przedsiębiorców, prowadzących internetowe sklepy, do rozwiązań mobilnych. Z badań mGenerator.pl wynika, że 41 proc. z nich deklaruje wprowadzenie takich ułatwień dla użytkowników w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Niestety taka samo liczna grupa badanych deklaruje, że uczyni to dopiero w najbliższych 2 latach. - W dzisiejszych czasach klient uzbrojony w urządzenia mobilne, ze stałym dostępem do internetu oraz wsparciem poprzez usługi geolokalizacyjne, może realizować zakupy w każdym miejscu i czasie. Nie skorzysta więc z oferty sklepów niedostosowanych do smartfonów. Marketerzy i firmy, które o tym zapominają i nie dostosowują się do wymagań rynkowych już teraz tracą: klientów, przychody i możliwe rekomendacje w grupie znajomych - mówi Piotr Krawiec, dyrektor generalny w mGenerator.pl. W chwili obecnej mamy więc sytuację, w której sklepy internetowe nie są przygotowane do obsługi klienta dysponującego już urządzeniami mobilnymi i chcącego w ten sposób kupować w sieci.

M-commerce w praktyce 2013
Z badań mGenerator.pl wynika, że właściciele polskich e-sklepów zaczynają dopiero interesować się handlem mobilnym. Może zachęci ich do tego fakt, że już teraz 31 proc. Polaków posiada smartfony, a liczba ta stale rośnie. Co prawda, na chwilę obecną inwestycja w mobilną stronę, aplikację czy sklep - może wydawać się jedynie atrakcyjnym wyróżnikiem na tle konkurencji. Jednak jak pokazuje przykład rynków zachodnich, w ciągu najbliższych miesięcy stanie się wymogiem. Dlatego, zamiast wstrzymywać się z wdrożeniem rozwiązań mobilnych, warto pomyśleć o tym już dziś. Nawet kilku miesięczna zwłoka, może okazać się do dystansem trudnym do nadrobienia. Z przeprowadzonego badania wynika, że 76 proc. polskich sklepów internetowych nie posiada żadnych ułatwień – strony lub aplikacji - dla użytkowników korzystających z urządzeń mobilnych. 41 proc. badanych planuje je wprowadzić dopiero w ciągu najbliższych 2 lat, a 19 proc. sklepów, nie planuje w ogóle ich wdrażać. Opiniom właścicieli sklepów internetowych przeczą widoczne zmiany dotyczące ruchu generowanego przez urządzenia mobilne w ich własnych sklepach. 80 procent z nich zauważyło wzrost liczby odwiedzin ze smartfonów i tabletów w 2012 roku.
O rosnącej roli zakupów mobilnych w Polsce świadczą wyniki sprzedaży w badanych sklepach. Dla 3 proc. respondentów sprzedaż za pomocą urządzeń mobilnych stanowi już 10-20 proc. ogólnej wartości sprzedaży. Dla 12 proc. ankietowanych sklepów jest to 5-10 proc. ogólnej wartości. W przypadku blisko co trzeciego badanego (29 proc.) wartość ta wynosi do 5 proc.
Dlaczego rozwiązania mobilne są tak ważne? Przeważająca ilość badanych (76 proc.) stwierdziła, że wdrożenie ułatwień dla użytkowników smartfonów i tabletów, może wpłynąć na zwiększenie zainteresowania ich sklepem. Podobna grupa (73 proc.) uznała, że przekładają się one na zwiększenie zysków.
Badani właściciele i menadżerowie e-sklepów wymienili również inne korzyści, które ich zdaniem przynosi wdrożenie mobilnej strony lub dedykowanej aplikacji. Prawie 71 proc. z nich twierdzi, że zastosowanie tych rozwiązań wpływa na zwiększenie dostępności sklepu, a 65 proc., że jest to odpowiedź na wymagania klientów. Stosunkowo duża grupa (59 proc.) badanych uważa również, że wykorzystanie rozwiązań mobilnych w e-sklepie dowodzi jego innowacyjności.


Płatności mobilne
- Duża część zakupów jest rozpoczynana na urządzeniach mobilnych, jednak finalizowana już z użyciem komputerów stacjonarnych lub laptopów. W polskich e-sklepach brakuje mobilnych płatności, pomimo dostępności na rynku. Ich szybkie wdrożenie powinno być więc jednym z priorytetów, który wpłynie na zwiększenie sprzedaży w tych sklepach – mówi Piotr Krawiec z mGenerator.pl. Problem w tym, że 41 proc. właścicieli nie zamierza wprowadzić szybkich form płatności w najbliższym czasie, mimo że uważają je za potrzebne. Z kolei 10 proc. nie chce tego robić w ogóle. Aktualnie, jedynie co piąty badany sklep oferuje taką możliwość swoim klientom.

Handel mobilny w Polsce A.D. 2013 przypomina stanem swojego rozwoju rynek e-commerce sprzed dekady. Optymistyczne dane oraz prognozy dotyczące tego rynku to powody, dla których warto wdrażać rozwiązania mobilne w polskich sklepach internetowych. Co prawda, niski poziom wiedzy właścicieli e-sklepów na temat potencjału handlu mobilnego, a także brak infrastruktury (stron i aplikacji mobilnych) powodują, że potencjalni klienci nie mają możliwości eksploracji tego kanału sprzedaży. W miarę wzrostu wiedzy i świadomości w tym temacie, właściciele i menedżerowie sklepów internetowych dostrzegą potencjał, jaki niosą ze sobą rozwiązania z zakresu m-commerce.

Badania do raportu przygotowała agencja Praktycy.com na zlecenie serwisu mGenerator.pl

czwartek, 24 listopada 2011

Lead nurturing – recepta na zwiększenie sprzedaży w kryzysie

Firmy świadczące usługi w obszarze business-to-business napotykają na coraz większe trudności w zdobywaniu klientów. Tradycyjne formy generowania leadów sprzedażowych, zarówno w internecie, jak i w off-linie, przestają przynosić oczekiwane rezultaty. Według najnowszych badań, przedsiębiorcy w obawie przed drugą falą kryzysu gospodarczego, zaczynają sięgać po tańsze i co ważne skuteczne narzędzia marketingowe - lead nurturing, tzw. dojrzewanie leadów, wsparte przez content marketing.

Zmiany w sposobach pozyskiwania klientów przez firmy działające w obszarze B2B są coraz bardziej widoczne. Według autorów raportu „2011 B2B Benchmark Survey” aż 60% przedsiębiorstw skupia się przede wszystkim na obniżeniu kosztów pozyskania nowych klientów. Kolejnym priorytetem wskazanym przez 57% respondentów jest zwiększenie sprzedaży poprzez wyższą konwersję leadów, tj. zamianę klientów potencjalnych na realnych. Coraz więcej firm wykorzystuje także cross-selling, czyli sprzedawanie pozyskanym już klientom nowych produktów i usług. Wykorzystywanie tradycyjnych form ich pozyskiwania, takich jak np. telemarketing, dystrybucja broszur czy katalogów reklamowych, jest niestety coraz mniej skuteczne. Marketerzy coraz chętniej więc używają narzędzi, które pozwalają im wyróżnić firmę na tle konkurencji, jednocześnie utrzymując koszty na niskim poziomie. Lead nurturing, czyli tzw. dojrzewanie leadów – długofalowe pielęgnowanie relacji z potencjalnymi klientami - wspomagane przez działania content marketingowe, okazuje się być instrumentem marketingowym spełniającym kryteria efektywności i oszczędności jednocześnie.

Liczy się wytrwałość
Dojrzewanie leadów jest często pomijane przez sprzedawców, którzy w pogoni za bieżącymi wynikami zapominają o tym, jak bardzo istotne w procesie pozyskiwania klientów są działania długoterminowe. Budowanie trwałych relacji z potencjalnym kontrahentem jest procesem, na który trzeba poświęcić dużo czasu, a jego efekty nie będą od razu widoczne. Warto jednak wykorzystać go w działaniach sprzedażowych w firmie. - Za dojrzewaniem leadów przemawia przede wszystkim to, że klienci nie są automatycznie odrzucani po nieudanej próbie kontaktu lub braku zainteresowania ofertą. – zauważa Piotr Krawiec, ekspert w zakresie marketingu, dyrektor zarządzający agencji Praktycy.com. - Przeciwnie, sprzedawcy skupiają się na nawiązaniu z nimi głębszych relacji, które z czasem mogą zakończyć się transakcją sprzedażową – dodaje Krawiec z Praktycy.com. Do wsparcia tego procesu warto wykorzystać m.in. content marketing. Narzędzie to ułatwia budowanie więzi z potencjalnym kontrahentem, jednocześnie obniżając koszty utrzymywania takich kontaktów. Odbywa się to poprzez dostarczanie interesujących i unikatowych treści klientowi, dzięki czemu można zwiększyć jego zainteresowanie usługami firmy, a z czasem zyskać jego lojalność.

Czego pragną przedsiębiorcy?
Marketing oparty o treści skierowane do przedsiębiorców jest w wielu obszarach podobny do tego dla klientów indywidualnych. Należy jednak zwrócić uwagę na kilka kluczowych różnic dla powodzenia takich działań. – Przede wszystkim musi to być treść, która pomoże potencjalnemu klientowi w jego codziennej pracy lub dostarczy mu wartościowych i interesujących informacji. Dużym uznaniem cieszą się raporty, analizy czy wyniki unikatowych badań dotyczące np. produktów – wyjaśnia szef agencji Praktycy.com. Według badania „Marketers Benchmarks 2011: A Survey of Marketers Priorities & Challenges” najbardziej pożądaną formą ich prezentacji są blogi – 39%. Tuż za nimi z wynikiem 38% znajdziemy wirtualne eventy, czyli wszelkiego rodzaju szkolenia i seminaria online. Ważne, aby forma przekazu była interaktywna i łatwo dostępna. Dlatego warto wzbogacić treść o materiały wideo i zadbać o obecność w mediach społecznościowych.

Dialog z potencjalnym klientem wzbogacony o interesujące treści jest dużo bardziej skuteczny niż wykorzystanie tradycyjnych materiałów reklamowych. Nawet jeśli w opracowaniach i artykułach znajdą się odniesienia do produktów i usług firmy, to klient uzna je za dużo bardziej za wiarygodne i dużo bardziej wiarygodne. A od tego już tylko krok do sukcesu, jakim jest nawiązanie z nim relacji, a w efekcie końcowym do realizacji sprzedaży.

Więcej na: http://www.praktycy.com

poniedziałek, 3 października 2011

Bajkowy pokój dziecięcy

Dziecko – oczko w głowie rodziców. Jego odpowiedni rozwój to sprawa najważniejsza. Nawet dekorowanie pokoju dziecięcego, to istotny element stymulacji rozwoju emocjonalnego dziecka. Takie pomieszczenie powinno inspirować, a do tego być funkcjonalne i bezpieczne. Kilka praktycznych wskazówek pomoże zaprojektować idealnie to wnętrze.
Urządzanie pokoju dla dziecka to wyzwanie dla wszystkich rodziców. Taki pokój musi pobudzać wyobraźnię, a jednocześnie być dla dziecka „jego światem”. Odpowiednio dobrane barwy, oświetlenie, a nawet kształt mebli stymulują prawidłowy rozwój dziecka i wpływają na jego samopoczucie. Przystępując do działania warto zorientować się w propozycjach producentów, a także w cenach poszczególnych artykułów. - Sklepy posiadają bardzo bogatą ofertę artykułów dekoracyjnych do dziecięcych pokoików. Od lampek, firanek, mebelków, pościeli po drobne gadżety ozdobne, które zawsze powodują uśmiech na buzi dziecka, tworząc przy tym przytulne wnętrze – mówi Sylwia Szczerba, Project Manager Decorneo.pl – internetowej porównywarki artykułów dekoracyjnych.

Kolory Pomieszczenie dla malucha powinno być jasne, dzięki temu dziecko będzie spokojne i zrelaksowane. Coraz częściej odchodzi się od stereotypowego różu w przypadku pokoju dla dziewczynek i niebieskiego – dla chłopców. Żeby dobrać odpowiedni kolor, warto wziąć pod uwagę to, na którą stronę wychodzą okna pokoju. Jeżeli pomieszczenie położone jest np. od strony północnej i nie ma w nim zbyt dużo światła, należy wybrać jasne, ciepłe barwy – żółty, odcienie pomarańczowego. W przypadku okien od strony południowej, mamy już większą dozę swobody. Można użyć np. kombinacji beżów czy zieleni. Bardzo popularne są dwukolorowe ściany, które na pewno uatrakcyjnią wnętrze. - Jeśli dziecko emanuje energią, warto zwrócić uwagę na dobór kolorów pod kątem jego uspokajania i wyciszania. Dominacja czerwieni i żywych kolorów będzie dla niego dodatkowym zastrzykiem energii. W przypadku dziecka spokojnego, można użyć żywszych barw – informuje Joanna Ściółko – psycholog dziecięcy. Ściany warto ozdobić oryginalnymi ręcznymi dekoracjami – jeżeli dziecko jest odpowiednio duże, można wykorzystać ich tworzenie jako doskonałą formę wspólnej zabawy. Jeśli ozdoby wykonamy w sposób mało inwazyjny np. farbami, łatwo będzie można je zmienić, gdy się już opatrzą czy znudzą dziecku.

OświetlenieŚwiatło w pokoju odgrywa bardzo ważną rolę, nawet kiedy dziecko jest w okresie niemowlęcym. Odpowiednio dobrane uspokaja, pozwala szybciej zasnąć. Przydatna jest możliwość regulacji światła górnego i oświetlenia punktowe o ciepłej barwie. Jednym z ciekawych rozwiązań jest Lampka z Kubusiem Puchatkiem dla najmłodszych, która daje rozproszone światło i jest letnia w dotyku (dzięki czemu nasza pociecha się nie poparzy), a do tego przenosi dziecko w krainę bajek.

InspiracjeMeble w pokoju powinny zachęcać najmłodszych do poznawania świata i nie jest to bynajmniej trudne. W zasięgu wzroku najmłodszych warto powiesić np. oryginalną półkę z poustawianymi na niej kolorowymi książkami. Dzięki niej maluch może wyrosnąć na pasjonata literatury. Starszym dzieciom można również zakupić do pokoju namiot – być może pociecha wyrośnie na odważnego poszukiwacza przygód.
Dobrym pomysłem jest też powieszenie na ścianie tablicy, na której będzie można przyczepiać rysunki i malowidła dziecka. Na rynku pojawiła się też specjalna farba, która po nałożeniu na ścianę tworzy podkład, na którym można malować kredą.

MebleSzafki, komody, stoły, krzesła w pokoju dziecięcym powinny być ładne i bezpieczne. Wiele mebli spełnia już te wymaganie. Wybierając krzesło i stół dla swojej pociechy, należy pamiętać, że dziecko szybko rośnie. W związku z tym warto zakupić krzesło z regulowaną wysokością. Bardzo ważne jest, żeby meble ustawione w pomieszczeniu dla maluchów nie miały żadnych ostrych kantów i były stabilne tak, aby dziecko np. otwierając górną szufladę nie przewróciło szafki na siebie. Komody powinny być wyposażone w system, który zapobiega wyciągnięciu szuflady przez dziecko. Warto również zwrócić uwagę na takie elementy jak: prowadnice szuflad, które spowalniają domknięcie, a także zawiasy, które nie przycinają rąk i bezdźwięcznie się zamykają.
Dekorowanie pokoju dla pociechy może być ciężką pracą ale i wspaniałą zabawą, która może przynieść wiele pożytku dla malucha. Poszczególne elementy wystroju ukierunkowują rozwój dziecka, pobudzają wyobraźnię i poprawiają nastrój.

Więcej na: http://www.decorneo.pl

Parkiet czy panele? Poradnik dla niezdecydowanych

Odpowiedź na to pytanie wydaje się być prosta, jednak jest wiele czynników, które wpłyną na ostateczny wybór. Osobiste preferencje i zasoby pieniężne to tylko niektóre z nich. Podłoga jest najrzadziej wymienianym elementem wystroju mieszkania i jako taka powinna być bardzo starannie dobrana.
Na rynku dominują je dwa rodzaje – panele i parkiet. Spośród pozostałych wyróżnia je wysoka trwałość oraz możliwość montażu w większości pomieszczeń. Do wyboru mamy jeszcze płytki podłogowe, ale one najlepiej sprawdzają się w pomieszczeniach narażonych na kontakt z wilgocią. Dobrym rozwiązaniem może być wykładzina. Wykonana z miękkiego materiału powierzchnia jest niestety bardzo podatna na ścieranie. Niezaprzeczalną zaletą parkietu i paneli, która przyczyniła się do ich popularności jest wygląd. Prawdziwe drewno, ale również to imitowane, urzeka swoim pięknem, a dobrze wykonana podłoga będzie służyła przez długie lata. Jaka jest więc różnica między panelami, a parkietem i na co się zdecydować?

Panele: trwałe i niedrogiePanele podłogowe są zdecydowanie tańsze niż parkiet. Metr kwadratowy można kupić nawet za kilkanaście złotych. Klasyczny panel to nic innego, jak specjalnie wzmocniona płyta MDF. Za jej sztywność odpowiada bardzo mocny laminat, który jest wykonany z papieru dekoracyjnego utwardzonego wytrzymałymi żywicami. Taka powierzchnia jest odporna na uszkodzenia mechaniczne, zarysowania, a także promienie UV. - Montaż takiej paneli jest bardzo szybki, dzięki zastosowaniu specjalnych zatrzasków, które zapewniają bardzo szczelne przyleganie poszczególnych elementów. Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest to, że taką podłogę może ułożyć każdy i to bez dużego doświadczenia. Dzięki temu można znacząco wyeliminować koszty robocizny - wyjaśnia Marcin Pośpiech, project manager Budneo.pl. Panele podłogowe bardzo dobrze imitują drewno, a wybór odcieni i kolorów rośnie z każdym rokiem. Jednak to nie koniec możliwości. Coraz popularniejsze stają się modele przypominające ceramikę oraz kamień. Jedną z wad paneli jest odgłos jaki wydają podczas chodzenia po nich. Dlatego producenci coraz częściej stosują specjalne warstwy wyciszające, co jeszcze bardziej upodabnia je do prawdziwego drewna. Zastosowanie tworzyw sztucznych ma jednak wadę. Panele elektryzują się i przez to przyciągają kurz unoszący się w powietrzu. Przy ich wyborze należy zwrócić uwagę na klasę ścieralności. Modele oznaczone symbolem AC5 są najtwardsze, natomiast te z numerami niższymi są bardziej podatne na zarysowania.

Parkiet: przetrwa nawet kilkadziesiąt lat Podstawową zaletą takiej podłogi jest surowiec, z którego ją wykonano. Drewno jest naturalne i jako takie może zostać wykorzystane ponownie. To niezaprzeczalna zaleta w dobie coraz większej troski o środowisko. Takie podłogi charakteryzują się też bardzo dużą trwałością, często dłuższą niż panele. Dobrze wykonany i zadbany parkiet może przetrwać nawet kilka pokoleń. W razie potrzeby można go poddać cyklinowaniu i znów cieszyć się piękną podłogą, taką samą jak pierwszego dnia po montażu. - Klasyczny parkiet ma około 2 cm grubości. Podobnie jak panele również składa się z warstw. Na samej górze znajduje się drewno z drzew liściastych, takich jak dąb czy buk, które są twarde i wytrzymałe. Kolejne warstwy są wykonane z drewna drzew iglastych. Parkiet można ułożyć na wiele sposobów, a efekt końcowy jest uzależniony od naszej wyobraźni. Trochę mniej możliwości daje parkiet mozaikowy. Naklejone na specjalną siatkę deseczki o grubości około 1 cm pozwalają na ułożenie jednego wzoru, ale są za to łatwiejsze w montażu – wyjaśnia Marcin Pośpiech, project manager Budneo.pl. Ten najlepiej powierzyć fachowcom z długoletnim doświadczeniem. W przeciwieństwie do paneli parkiet trzeba przykleić do podłoża oraz polakierować. Te elementy również mają duży wpływa na efekt końcowy, a co za tym idzie trwałość podłogi. Podobnie jak w przypadku paneli, parkiet również można podzielić na klasy. Najwyższa z nich to 1. Odznacza się ona brakiem sęków oraz jednolitym kolorem. Niższe klasy dopuszczają już występowanie skaz oraz różnic w odcieniach.

Ciekawym rozwiązaniem są deski barlineckie, czyli panele wykonane z prawdziwego drewna. W sklepach można znaleźć modele gotowe do montażu oraz takie, które wymagają lakierowania. Parkiet mimo, że jest droższy, będzie służył przez długie lata, w razie konieczności można go odnowić.
Więcej na: http://www.budneo.pl

czwartek, 29 września 2011

Nadchodzi rewolucja w reklamie efektywnościowej


Dostęp do ponad miliona wydawców, blisko 4 tysięcy reklamodawców, nowoczesny interfejs, szybka komunikacja oraz przejrzystość kosztów i efektów działań - to tylko niektóre z nowych funkcji „zanox marketplace”. Innowacyjna platforma sprzedaży reklamy efektywnościowej będzie dostępna w 6 językach, a swoim zasięgiem obejmie 12 krajów Europy, w tym Polskę.

Podczas największej europejskiej konferencji dla specjalistów w dziedzinie marketingu internetowego - Dmexco 2011 (Niemcy) – firma zanox, europejski lider reklamy afiliacyjnej, zaprezentowała nowe narzędzie realizacji kampanii internetowych – innowacyjną platformę „zanox marketplace”. Nacisk na sprawną i efektywną współpracę, aspekt społecznościowy, a także bezpośrednią komunikację między klientami, to najważniejsze zmiany jakie wniesie platforma. Nowa generacja reklamy efektywnościowej zanox otwiera nieznane dotąd możliwości biznesowe dla wszystkich stron – wydawców, reklamodawców, pośredników: agencji i domów mediowych. „zanox marketplace” zacznie działać już w IV kwartale 2011 i zastąpi dotychczasową platformę sprzedaży.

Nie ilość, ale jakość!
- Klientom zależy na pełnej kontroli działań reklamowych, za które płacą. Chcą mieć pełen obraz sytuacji - od kosztów po efekty. Są to kluczowe elementy decydujące o przeznaczaniu przez firmy coraz większych budżetów na reklamę efektywnościową – mówi Philipp Justus, Prezes Zarządu zanox.
Oczekiwanie pełnej przejrzystości działań, a także coraz większe zainteresowanie reklamą efektywnościową uzyskały potwierdzenie w Europejskim Badaniu Reklamodawców 2011, które przeprowadziła firma zanox. Podczas indywidualnych wywiadów menadżerowie z agencji zajmujących się marketingiem online byli pytani o budżety przeznaczane na reklamę internetową. Prawie 75% badanych przyznało, że ich firmy mają zamiar zwiększyć wydatki na reklamę wydajnościową w ciągu nadchodzącego roku. Takie wyniki potwierdziły słuszność stworzenia „zanox marketplace”, która jest odpowiedzią na zmieniające się potrzeby rynku.


– „zanox marketplace” jest efektem naszej nowej strategii „Straight to performance”. Będzie to niewątpliwie ogromny krok na przód w obszarze marketingu afiliacyjnego w całej Europie – dodaje szef zanox.

Nowe narzędzia dla wszystkich klientów zanox
„zanox marketplace” wprowadza szereg udogodnień dla reklamodawców, wydawców a także agencji. Nowa platforma skupia się na tworzeniu społeczności. Podstawową zmianą jest możliwość tworzenia profili, dzięki którym reklamodawcy i wydawcy w przejrzysty sposób będą prezentować swoje oferty. Każdy klient będzie mógł analizować interesujące go parametry m.in.: koszt kliknięcia, współczynnik konwersji czy wysokość prowizji. Znając je, będzie mógł sam skontaktować się z innymi użytkownikami sieci afiliacyjnej, w celu nawiązania współpracy. Równie istotne jest ulepszone zarządzanie dostępem do platformy. „zanox marketplace” integruje w jednym miejscu wszystkie kampanie klienta, dzięki czemu praca z nimi jest dużo skuteczniejsza i mniej czasochłonna.

- Istotną zmianą, jaką niesie ze sobą „zanox marketplace” jest możliwość wyszukiwania partnerów biznesowych. Dostęp do niej otrzymają reklamodawcy, wydawcy oraz agencje. Będzie się to odbywało w jednym miejscu - centralnej europejskiej platformie. Wierzymy, że umożliwienie bezpośredniej komunikacji partnerom biznesowym przyczyni się do dynamicznego rozwoju reklamy afiliacyjnej – mówi Jakub Maj, Dyrektor Regionalny ds. Sprzedaży w Europie Środkowo-Wschodniej w zanox.
Platforma „zanox marketplace” zostanie wprowadzona w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoszech, Holandii, Belgii, Szwecji, Austrii, Szwajcarii, Turcji i w Polsce.
Więcej: http://www.zanox.com/pl/marketplace/

wtorek, 20 września 2011

Koniec lata w ogrodzie – ostatnie chwile na aranżacje budowlane

Często z aranżacją ogrodu czekamy do wiosny, chociaż szereg prac można wykonać jeszcze przed zimą. Montując już teraz ogrodzenie, oświetlenie czy robiąc chodnik prowadzący do wiaty z drewnem kominkowym zadbamy o to, by zimą czuć się bezpiecznej i nie brodzić w błocie. Wystarczy wszystko dokładnie zaplanować, aby zakończyć prace jeszcze przed pierwszymi przymrozkami.

Zamknięta, a może otwarta?
To pierwsze pytanie, na które należy odpowiedzieć podczas planowania przydomowej przestrzeni. Zależnie od preferencji osobistych oraz rodzaju okolicy, w której znajduje się budynek można zrezygnować z ogrodzenia. Jednak nawet najniższy płotek zapewni prywatność oraz powstrzyma okoliczne psy przed kontaktami z krzewami i rabatkami. Ogrodzenie, zwłaszcza okalające duże posesje jest często pierwszą rzeczą, jaką widzą nasi goście. Dlatego warto zadbać by było ono estetyczne. Możliwości jego budowy jest wiele. - Bardzo popularne są murowane słupki i fundamenty z drewnianymi sztachetami. Trochę tańszy jest płot drewniany, który wygląda najlepiej, gdy jest niezbyt wysoki. W przypadku, gdy przydomowy ogród jest sporej wielkości, warto pomyśleć o metalowej siatce. Jej cena jest dużo niższa od drewnianych ogrodzeń, a montaż dużo szybszy – radzi Marcin Pośpiech, project manager Budneo.pl - internetowej porównywarki cen materiałów budowlanych. Można też wybrać rozwiązanie pośrednie, czyli ozdobny płot w pobliżu domu, a dalej bardziej ekonomiczną siatka.

Więcej na: http://budneo.pl/prasa#11